Wadliwy projekt ogrodu jordanowskiego

Środowisko stowarzyszenia Dzielnica od 2017 roku podejmuje starania o urządzenie ogrodu jordanowskiego w rejonie ulic Gajowej, Szkolnej i Lwowskiej. To w rejonie tych ulic znajduje się miejski teren o powierzchni 54 a. Ogród miałby służyć mieszkańcom osiedla oraz dzieciom z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 i wszystkim chętnym.

(Teren przyszłego ogrodu jordanowskiego, fot. Adam Napiórkowski)

Powstała spójna koncepcja budowy ogrodu. Jego częścią miały być sad owocowy, ogród warzywny, siłownia oraz plac zabaw. Po konsultacjach z dyrekcją Zespołu Szkolnego-Przedszkolnego nr 2 ustalono, że w ogrodzie powinno się znaleźć miejsce na małe zaplecze lekkoatletyczne – dwutorową bieżnię na 60 metrów i skocznię do skoku w dal. To dlatego, że takiego wyposażenia nie ma przy ZSP nr 2. Zresztą przy ZSP nr 2 nie ma takiego miejsca, gdzie można w linii prostej zorganizować bieg na 60 m… Bardzo ważnym elementem ogrodu miałby być naturalny amfiteatr. Ułożony na naturalnym zboczu byłby miejscem na zorganizowanie Dni Osiedla, dożynek oraz uroczystości, konkursów i innych imprez szkolnych. Takiego miejsca na osiedlu Pobino nie ma.

(Układ drogowy w rejonie projektowanego ogrodu)

Plan zakładał też budowę drogi dojazdowej do placu. Droga jest niezbędna do obsługi amfiteatru ale też poprawiłaby komunikację w rejonie ul. Gajowej. Obecnie na tej wąskiej ulicy jest spory problem z odśnieżaniem, wywozem śmieci i zwyczajnym manewrowaniem samochodem. Ponadto, w rejonie skrzyżowania ulic Sadowej i Gajowej miał powstać parking, z którego korzystaliby mieszkańcy oraz nauczyciele i rodzice dzieci z ZSP nr 2. Taką koncepcję zaakceptowali wstępnie Prezydenci Tadeusz Ferenc, Marek Ustrobiński i Konrad Fijołek. Obecnie urzędujący Prezydent zalecał jednak zmniejszenie wielkości parkingu.

Realizacja projektu napotykała szereg trudności i obejmowała wiele mniejszych zadań: wykup gruntów prywatnych na których – jak się okazało – znajduje się ulica Gajowa, wykup prywatnej działki w celu doprowadzenia drogi dojazdowej, wyburzenie starego domu, proces w sprawie ustalenia własności gruntów i inne. Sporo pracy w tym kierunku wykonały osoby zaangażowane w utworzenie ogrodu m. in. Marta Kobylska a także Daniel Kunysz, Kazimierz Walat i Adam Napiórkowski.  

(Plan ogrodu jordanowskiego, materiały ZZM)

Szczęśliwie, po wielu latach starań, udało się „uporządkować papiery” i Zarząd Zieleni Miejskiej przystąpił do projektowania ogrodu. Powszechna radość z tego powodu zmącił efekt prac. W ogrodzie nie znalazło się miejsce na bieżnię i skocznię do skoku w dal. W projekcie nie ma też drogi. To oznacza, że nie poprawi się komunikacja w rejonie ulicy Gajowej i nie będzie dojazdu do amfiteatru. Jak zatem będą dostarczane elementy sceny czy nagłośnienia? Dlaczego wypracowana koncepcja została odrzucona?

Na ostatniej prostej, ze szkodą dla sprawy, w lobbowanie na rzecz ogrodu włączył się Przewodniczący Rady Osiedla Pobitno. Pismo jakie wystosował Przewodniczący jest raczej komiczne, ale powstało wrażenie, że wadliwy projekt popiera Rada Osiedla i mieszkańcy Pobitna. Efekt tych działań jest taki, że miejscy urzędnicy wyrzucili z projektu zaplecze lekkoatletyczne i drogę dojazdową.

(Pismo Przewodniczącego RO Pobitno)

Bardzo dobrze, że Zarząd Zieleni Miejskiej przystąpił do organizacji ogrodu. Bardzo dobrze, że znalazły się na to pieniądze. Szkoda, że spójna koncepcja ogrodu i jego otoczenia, ze szkodą dla mieszkańców może zostać odrzucona. Na pewno nie jest za późno na poprawę istniejącej koncepcji.

Dodaj komentarz